+5
becool 17 lutego 2014 17:41
Na wstępie może napiszę, że nie będzie to typowa relacja, głównie z jednego względu. Mianowicie w Rzymie byliśmy już 3 razy, więc większość głównych atrakcji już widzieliśmy. Tak bardzo lubimy to miasto, że jak tylko nadarza się okazja to chętnie tam wracamy:)
Tym razem do Rzymu (Fiumicino) zabrał nas z Warszawy Okęcia Wizzair. Bilety kosztowały 128 zł/os. Z lotniska do dworca Roma Termini dojechaliśmy autobusem Terravision – koszt 4EUR (bilet kupiony wcześniej przez internet). Na miejscu mieliśmy 2 noclegi, z czego jeden darmowy;) Dzięki fly4free udało nam się skorzystać z kodu zniżkowego o wartości 73€ (+- 306 PLN) w serwisie airbnb.



Mało brakowało, a drugi nocleg również mielibyśmy za darmo, ale zdecydowaliśmy się zarezerwować w innym miejscu i host niestety anulował rezerwację, tłumacząc że nie zaktualizował kalendarza. No trudno, jeden nocleg za darmo mieliśmy, więc też fajnie. Drugi zarezerwowaliśmy w hotelu Portamaggiore, z którego później nie byliśmy szczególnie zadowoleni.
Wylot do Rzymu był w piątek o godz. 12:15, podróż trwała trochę ponad 2h, a potem jeszcze autobusem jakieś 40 minut. Z termini spacerem dotarliśmy do naszego mieszkania, które znajdowało się na via cappellari, niedaleko Piazza Navona. Uliczka była bardzo klimatyczna, jednak trochę trwało zanim ją znaleźliśmy. Popołudniu udaliśmy się do naszej ulubionej ristorante na trastevere - Carlo Menta, a wieczorem spacerem dotarliśmy do Panteonu i Fontanny di Trevi.











Następnego dnia po śniadaniu udaliśmy się w kierunku hotelu, po drodze zatrzymując się między innymi przy Piazza Navona.





Zostawiliśmy plecaki i metrem (bilet jednorazowy- 1,50EUR) dojechaliśmy w okolice Watykanu. Mieliśmy zamiar dostać się na kopułę Bazyliki Św. Piotra. Niestety mieliśmy pecha, bo akurat Watykan był zamknięty przez kilka godzin (była msza bodajże dla mieszkańców Sri Lanki). Postanowiliśmy nie tracić czasu i nie czekać. Poszliśmy w stronę Piazza del Popolo i Villi Borghese.









Z tarasu widokowego nad Piazza del Popolo roztacza się piękny widok na Rzym. Potem udaliśmy się na obiad do trastevere i włóczyliśmy się uroczymi uliczkami tej dzielnicy. Po drodze wstąpiliśmy też na pyszne lody:) Niestety nie pamiętam nazwy miejsca, w którym je kupiliśmy:) Potem jeszcze trafiliśmy na manifestację za legalizacją marihuany. Co ciekawe uczestniczyło w niej naprawdę dużo ludzi;) Wieczorem udaliśmy się jeszcze na schody hiszpańskie i powtórnie na taras widokowy.







Następnego dnia, czyli w niedzielę, obudził nas alarm w hotelu. Co prawda okazał się fałszywy, jednak Włosi jakoś nie spieszyli się, żeby go wyłączyć. Śniadanie w hotelu Portamaggiore było bardzo słabiutkie, właściwie prawie go nie było… Niezbyt zadowoleni z tego posiłku, postanowiliśmy zobaczyć przed odlotem jeszcze Koloseum. Niestety padał dość mocny deszcz, więc spacer nie był zbyt przyjemny.



Drogę powrotną (z termini na lotnisko) również odbyliśmy autobusem Terravision. Bilety kupione przez internet oprócz tego, że są tańsze mają jeszcze jedną zaletę – nie trzeba stać w kolejce. Wylot z Rzymu Fiumicino mieliśmy o godzinie 15:20, a po dwóch godzinach byliśmy znowu w Warszawie.

Zdjęcia z poprzednich naszych wizyt w Rzymie (i nie tylko) można znaleźć tu: http://mamasaidbecool.blogspot.com/

Dodaj Komentarz